Ostatnio rynek technologiczny zatrzęsła zapowiedź nowego gadżetu – broszki AI Pin od firmy Humane, wycenianej na 699 dolarów. Urządzenie to miało być nie lada gratką dla miłośników najnowszych technologii – noszone na piersi, zaopatrzone w panel dotykowy, kamerę i projektor laserowy, obiecywało użytkownikom bezdotykowy dostęp do zaawansowanych modeli AI, takich jak ChatGPT 4.0 od OpenAI czy Gemini od Google. Mimo wielkich nadziei, które pokładano w tym niewielkim urządzeniu, pierwsze recenzje z renomowanych źródeł takich jak The Verge, WIRED czy The Washington Post wyraźnie ostudziły nastroje.
David Pierce z The Verge, po niemal dwutygodniowych testach, stwierdził, iż urządzenie jest “do głębi niedokończone i łamie się na tylu frontach, że zdecydowanie nie jestem w stanie go nikomu polecić”. Wspomniał o problemach z wolną pracą, przegrzewaniem się, słabą żywotnością baterii oraz niesolidnym wykonywaniem nawet podstawowych zadań. Julian Chokkattu z WIRED natomiast zauważył, że odpowiedzi AI Pin często były niedokładne lub opóźnione, a projektorowe wyświetlanie było trudne w obsłudze, szczególnie w świetle dziennym, nie wspominając już o przegrzewaniu po kilku zapytaniach. Jakość zdjęć i nagrań w słabym świetle również pozostawiła wiele do życzenia.
Chris Velazco z The Washington Post dostrzegł potencjał w technologii noszonych urządzeń AI, ale obecna realizacja broszki AI Pin pozostawia wiele do życzenia. W swoich słowach podkreślił ograniczoną kompatybilność z popularnymi serwisami oraz brak możliwości synchronizacji z istniejącym numerem telefonu użytkownika jako główne niedociągnięcia.
Wszystko to składa się na obraz produktu, który nie tylko nie realizuje własnych, ambitnych obietnic, ale również boryka się z podstawowymi problemami usług i integracji. Brak możliwości ustawiania przypomnień, dostępu do kalendarza czy nawigacji to znaczące braki, które producent zapowiedział uzupełnić w przyszłych aktualizacjach. Bezpieczeństwo urządzenia również budzi obawy – zależność od fizycznego hasła może spowodować nieautoryzowany dostęp, jeśli AI Pin zostanie pozostawiony bez opieki.
Pomimo tych problemów, pewna grupa entuzjastów technologii wciąż widzi potencjał w noszonych urządzeniach AI. Warto jednak podkreślić, że w obecnym stanie AI Pin nie usprawiedliwia swojej wysokiej ceny i nie dorównuje oczekiwanym funkcjonalnościom. Niektórzy porównują ten projekt do Google Glass, które szybko zostało wycofane z rynku konsumenckiego po tym, jak Google zdało sobie sprawę, że ludzie nie chcą nosić tego na twarzy.
Nie można jednak zapominać, że AI Pin to naprawdę unikatowe urządzenie w swojej kategorii. Jest niszowe, widoczne na ciele użytkownika, nie robi najlepszego wrażenia i nie uzasadnia swojej ceny. Współzałożyciele firmy Humane, Imran Chaudhri i Bethany Bongiorno, którzy wcześniej pracowali w Apple, podkreślają jednak, że broszka AI Pin to dopiero początek ich wizji. Planują rozszerzenie możliwości i partnerstw urządzenia z czasem, ale recenzenci mogą oceniać produkt tylko w jego obecnym stanie.
Czy będziemy świadkami kolejnej odsłony AI Pin? To prawdopodobne. Czy nie mówi się czasem, że nigdy nie powinno się kupować pierwszej generacji nowego urządzenia? Oczekiwanie na kolejne wersje może być więc rozsądnym podejściem.
Na scenę wkracza równiez konkurent – Rabbit R1, inny “urządzenie AI”, które również zmusi recenzentów do głębokiej analizy i być może do bardziej łaskawego werdyktu.
Urządzenie AI Pin firmy Humane, będące pierwszym tego typu noszonym ‘urządzeniem AI’, nie spełniło oczekiwań recenzentów. Czy to tylko chwilowe potknięcie, czy może sygnał ostrzegawczy, że rynek nie jest jeszcze gotowy na tak zaawansowane gadżety? Czas pokaże.
Źródło: DailyAI